Samochód nowy czy używany?
Ile razy zadawaliście sobie to fundamentalne pytanie — samochód nowy czy używany? Są zwolennicy tylko nówek, są też pasjonaci aut używanych. I nie chodzi tutaj o modne klasyki. Jedni chcą mieć wolną głowę od zmartwień, serwisu i niewiadomej historii auta, drudzy nie chcą wydawać pieniędzy, na coś, co i tak od razu traci na wartości. Zatem samochód nowy czy używany?
Będę szczery. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Dlaczego? Bo to zależy od naszych upodobań, naszych oczekiwań i tak naprawdę tego, co chcemy kupić. Nawet nie od tego, czy mamy duży albo mniejszy budżet.
Dla wielu kupno samochodu używanego to sytuacja nie do przyjęcia z jednego prostego względu chcą kupić święty spokój. Nawet najlepsze auto używane im tego nie da. Bo ma nieznaną historię, bo nie wiadomo, jak było używane, wreszcie, bo wcześniej czy później, będzie wymagało wkładu, czyli naprawy.
Samochód – kosztowna inwestycja
Nowe auto, wcześniej, czy później, również będzie wymagało serwisu. Patrząc racjonalnie na zakup samochodu, trzeba sobie jasno powiedzieć, że nie ma on zasadniczo wiele sensu. Samochód zaraz po wyjeździe z salonu traci 20, a nawet 30 procent swojej wartości. Z upływem czasu i kilometrów wymagać będzie serwisu i napraw eksploatacyjnych. Do tego jest inwestycją dość ryzykowną z uwagi na duże prawdopodobieństwo stłuczki lub wypadku. Trzeba je więc dodatkowo ubezpieczyć. No i na koniec wymaga ciągłego ponoszenia kosztów obsługi. Trzeba kupić paliwo, od czasu do czasu odwiedzić myjnię, trzeba zapłacić za parking, coraz częściej za wjazd do miasta, a jeśli wybierzemy się w podróż, to dochodzą opłaty autostradowe.
Mimo to, wielu z nas decyduje się na zakup samochodu. Gotowi jesteśmy zapłacić za komfort, wygodę i niezależność. Pytanie teraz, czy ma być to nowa wygoda, czy używana?
Nowy – taki jak chcemy
Argumentem przemawiającym za zakupem nowego auta jest możliwość jego dowolnej konfiguracji. Możemy swobodnie wybierać nie tylko spośród wersji wyposażenia, silnika i mnóstwa pakietów, ale także indywidualnie dobierać dodatki i konfigurować nasze wymarzone auto. I nie chodzi tutaj tylko o dobór koloru lakieru lub rozmiar felg. Dzisiaj producenci oferują niemal nieograniczone możliwości. Do wyboru mamy różnego rodzaju materiały wykończeniowe, kolory, faktury, grubość nici, a nawet ściegi, jakimi szyje się tapicerkę.
Konfiguracja auta to wreszcie dobór wyposażenia, jakie sobie zażyczymy, od elektroniki zaczynając, przez elementy poprawiające nasz komfort na wyglądzie kończąc. Wielu z tych dodatków nie da się później do samochodu dołożyć.
W przypadku samochodu używanego musimy brać, co jest. Albo się decydujemy, albo nie. Koniec i kropka
Używane – lepszy za te same pieniądze
Z kolei przewagą samochodu używanego może być to, że dysponując określoną kwotą, jesteśmy w stanie kupić auto większe, lepiej wyposażone i wygodniejsze. Przykład? Jeśli do wydania mamy 60 tys. zł. to w przypadku zakupu nowego auta, możemy sobie pozwolić co najwyżej na m.in. Fiat 500, Toyotę Yaris, Hyundaia i20, Nissana Micrę, Peugeota 208 albo Volkswagena up!-a.
Większego, nowego auta w tym budżecie nie kupimy. A na rynku wtórnym? 60 tys. to naprawdę sporo. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki stać nas nagle będzie na trzystukonne Audi A5 z 2012 roku, świeżego, bo trzyletniego i to z niskim przebiegiem Volkswagena Passata 1.4, dwuletnie BMW serii 3 z dwulitrowym silnikiem Diesla pod maską albo nawet Chevroleta Camaro w wersji cabrio z 2015 roku z silnikiem 3,6 l.
Pytanie tylko czego szukamy i jakiego auta potrzebujemy.
Nowy – bardziej oszczędne
Z dużą dozą pewności można założyć, że eksploatacja nowego samochodu będzie tańsza. Przynajmniej na początku. No bo przecież auto nie wymaga żadnego wkładu przez najbliższy rok, a nawet dwa lata eksploatacji. Nie musimy się martwić o hamulce, olej i opony. Wszystko mamy nowe, prosto z salonu. A w razie czego jest gwarancja.
Pozostaje jedynie kwestia regularnego serwisu. To prawda, jesteśmy zdani na ASO, jednak to jedyny koszt, jaki będziemy musieli założyć w przypadku zakupu auta nowego. A i w tym zakresie dilerzy wychodzą nam naprzeciw. Można np. już przy zakupie auta wybrać pakiet serwisowy. Co to takiego? To opłacona z góry usługa serwisowa. W zależności od wersji z częściami eksploatacyjnymi lub bez. Na rok lub trzy lata. Czy warto z niej skorzystać? Kolejne kilka tysięcy dodane do wartości auta nie robi dużej różnicy, jednak gdy zastanowić się na spokojnie, to czy serwis będzie aż tak kosztowny?
Nasze nowe auto jednak z biegiem lat zacznie się starzeć. Na początku nowoczesny silnik może i będzie bardziej oszczędny, choć i to nie jest regułą, jednak nowa technologia z czasem będzie wymagała serwisu. I to nie taniego serwisu. Dlatego ważne, by już w chwili zakupu auta pomyśleć, jak długo będziemy z niego korzystać i ile kilometrów zamierzamy nim przejechać.
Znajomi, którzy zastanawiają się nad zakupem dużego auta z małym silnikiem, często pytają, czy np. Peugeot 5008 1.2 Pure Tech (3 cylindry) to dobre auto. Dobre odpowiadam. Duże, wygodne może nie dynamiczne, ale komfortowe. Jednak, jeśli już zastanawiać się nad tak dużym autem z małym trzycylindrowym silnikiem, to lepiej je wynająć niż kupić. Za trzy lata wynajęte auto z przebiegiem 100 tys. km po prostu oddamy. Nie będziemy musieli szukać na niego kupca lub zastanawiać się, ile jeszcze silnik wytrzyma i kiedy trzeba będzie wymienić w nim rozrząd.
Używane – niepewna historia
Przewagą auta nowego będzie także jego historia, a w zasadzie jej brak. To my z chwilą zakupu auta będziemy pisać ją od nowości. Żadne auto używane, nawet takie z gwarancją, prześwietlone przez niezależny serwis, mechanika i rzeczoznawcę, a nawet znajomego, nie zagwarantuje nam spokoju.
Pamiętacie, jak mówiłem, że zakup samochodu to niepewna inwestycja? Teraz dodam, że każdego samochodu, także tego nowego. Bo przecież zdarza się, że nawet nowe auto, z zerowym przebiegiem ma już swoją historię. Bynajmniej nie tę najlepszą. Być może nie wie o niej diler, być może chce coś ukryć, martwić będzie się przecież później właściciel.
Nowy – znaczy nowocześniejszy
Aktywny tempomat, line assist, oświetlenie ambiente, usługi on-line, a nawet bezprzewodowe ładowanie telefonu. To elementy, które pojawiają się w nowoczesnych samochodach. Kupując auto używane, powinniśmy z nich zrezygnować. No chyba, że mówimy o aucie jedno, dwu, albo trzyletnim.
Jednak o nowoczesności samochodu nie świadczy tylko jego elektronika, interfejs i technologia. Niektóre modele szybko się starzeją także wizualnie, po innych ząb czasu widać szczególnie we wnętrzu. Rewolucja ostatnich lat to przede wszystkim duże dotykowe wyświetlacze, brak przycisków i pokręteł, ostre przetłoczenia, olbrzymie grille no i oświetlenie ledowe.
Tego wszystkiego, kupując auto używane, możemy nie posmakować. Zostają nam tradycyjne żarówki, małe wyświetlacze, okrągłe kształty nadwozia i wszechobecna guzikologia. Na szczęście to tylko kwestia gustu.
Używany także w leasing
Wreszcie przy pytaniu, samochód nowy czy używany, odpada coraz częściej kwestia jego finansowania. Przyzwyczailiśmy się do tego, że nowe auto możemy kupić za gotówkę, wziąć w leasing, wynająć (leasing dla osób prywatnych) czy nawet kupić na kredyt. Wiele firm podobne produkty finansowe oferuje w przypadku aut używanych. A to jeszcze bardziej komplikuje odpowiedź na nasze pytanie.
No bo kiedyś, jak kogoś nie było stać na nowe auto, kupował używane. Teraz, jeśli go nie stać na używane, bierze kredyt. A wybór ma praktycznie nieograniczony. Tylko czy trzeba powtarzać, że jeśli kogoś nie stać na auto, to powinienem jeździć rowerem?
Sprzedawcy zrobią wszystko, by sprzedać nam samochód. Jeśli nie nowy to używany. Dobrze zatem przemyśleć decyzję, sprawdzić w naszym poradniku, jakich błędów uniknąć Zatem dwa razu policzmy, ile możemy wydać na auto, do czego je potrzebujemy, ile zamierzamy nim przejechać i wtedy zdecydujmy, czy kupujemy samochód nowy, czy używany.